W dół W górę

Doświadczenie życia z chorobą Alzheimera

Mam 45 lat, mąż 49.  Moja teściowa 72. Od 3 lat mieszkamy razem. Zmusiła nas do tego choroba Alzheimera.

Teściowa zawsze była osobą aktywną, publiczną, lubianą przez wszystkich. Elegancka, dbająca o siebie, doskonale wyglądająca pomimo upływu lat. Jako rodzic nie była skoncentrowana na rodzinie i dzieciach. Wolała towarzystwo, spotkania literackie, rozmowy o kulturze, własne ciekawe życie. Mieszkała sama w mieście oddalonym od nas o 70 km. Świetnie radziła sobie po przejściu na emeryturę.  Była samodzielna w każdym aspekcie życia.

Mąż odwiedzał ją raz czy dwa razy w miesiącu w czasie powrotu z delegacji. Do tego rozmowy telefoniczne w tygodniu. Nie chciała żadnego ingerowania w jej życie. Wszyscy znajomi zazdrościli nam takiej matki, która jest młoda duchem, atrakcyjna, zadbana  i nie wymaga żadnej pomocy i opieki.

 

I nagle okazało się, że nic o niej nie wiemy. Mąż zaniepokoił się jej wielokrotnym powtarzaniem tej samej wypowiedzi. Nie pamiętała, że dzień wcześniej rozmawiała z nim telefonicznie.  Zgubiła klucze.

Jej samodzielność i miłe przekonywanie nas, że wszystko jest dobrze tylko maskowało chorobę.  Wpuszczała do domu nieznajomych, została okradziona, nie wiedziała, gdzie ma pieniądze, powtarzała te same zdania. I to wszystko z uśmiechem na ustach i zapewnieniem: „Nic się nie stało”, „Nie martwcie się, ja sobie poradzę”.

Pozostałe rodzeństwo męża mieszkające za granicą nie widziało powodu do niepokoju, Nie wspierali nas w diagnozowaniu teściowej i organizowaniu opieki nad nią. Zostaliśmy sami.

Zmieniliśmy całe nasze życie – od mieszkania po pracę. Teściowa nie może być sama. Wymaga opieki i stałej obecności kogoś z domowników. Sprawna fizycznie i niesamodzielna poznawczo. Na szczęście codziennie spędza czas w placówce aktywizacji dla seniorów. To dla nas ogromne ułatwienie, gdyż oboje z mężem pracujemy, a córka uczy się.

To ważne mieć jakiekolwiek wsparcie.

Anna, 45 lat, od 3 lat opiekuje się teściową żyjącą z chorobą Alzheimera